wróć

Coffin dance - fenomen z Afryki

Coffin dance - fenomen z Afryki

Jakie mogą być pierwsze skojarzenia z pogrzebem? Te najbardziej powszechne - zwłaszcza w Polsce - to smutek, żal, łzy, powaga, skupienie, zaduma. Do tej listy każdy pewnie mógłby dopisać jeszcze kolejne. Czy jednak znalazłby się ktoś, kto by dopisał: taniec? W naszych polskich głowach taniec i pogrzeb zdają się do siebie kompletnie nie pasować. Ale nie wszędzie tak jest.


Taniec w drodze do lepszego świata

Co kraj, kultura i inne temperamenty - to inny obyczaj. Ta różnorodność obyczajów dotyczy wszystkich chyba dziedzin życia społecznego. Szczególna pod tym względem jest Afryka. Biorąc pod uwagę np. zachowanie ludzi w kościele - różnice są ogromne. W większości krajów europejskich, a więc i w Polsce, uczestnicy mszy oraz innych nabożeństw raczej rzadko zmieniają pozycję ciała - tymczasem w Afryce uczestwo we mszy to niemal ciągły ruch, śpiew, klaskanie w dłonie i taniec. Każdy przeżywa najważniejsze momenty w życiu tak, jak mu dyktuje serce, wychowanie czy tradycja.

Nie inaczej jest z pogrzebami. W Polsce główny akcent w czasie ceremonii pogrzebowych kładziemy na ból tych, którzy zostali osieroceni. W krajach afrykańskich podkreślana jest raczej - i wyrażana właśnie m.in. tańcem - radość z przejścia zmarłego do lepszego świata. Zderzenie tych dwóch kultur - i sposobu ich ekspresji w tych chwilach - może być dla wielu z nas szokujące. A to, co szokujące, najczęściej szybko zdobywa popularność.

Krótka historia "coffin dance"

Rok 2020 nie przestaje zaskakiwać, choć niektóre niespodzianki, które przyniósł są trudne do zaakceptowania. W wielu krajach na pierwszy kwartał roku przypadł czas przymusowej izolacji - lockdown związany z pandemią koronawirusa. Zamknięcie w domach sprzyjało eksploracji zasobów Internetu. W nim zaś jednym z hitów okazał się być "coffin dance" czyli "taniec z trumną" . Choć pierwotna ścieżka dźwiękowa tego filmu prezentowała ludową muzykę z Ghany, do której tańczą ciemnoskórzy żałobnicy - jednak w swojej najpopularniejszej wersji "coffin dance" połączony jest z muzyką "Astronomia". Utwór ten stworzył Anton Igumnov (znany w środowisku muzycznym jako Tony Igy), a charakterystyczne brzmienie nadał mu w remixie duet Vicetone z Holandii.

Elegancko ubrani żałobnicy, przedstawieni w tym filmie, wykonują skomplikowane układy choreograficzne, łącznie z przysiadami czy obrotami - a wszystko to czynią z trumną na ramionach. Film ten ma już ponad 30 milionów wyświetleń. Kreatywność ludzka jednak nie zna granic i na bazie oryginalnego filmu powstało wiele wariacji na wspomniany temat. Szczególnie absurdalny, ale przez to bardzo często oglądany jest film - nazwany jako "Coffin dance meme" - czyli montaż fragmentów amatorskich filmików z udokumentowanymi, najczęściej tragicznymi w skutkach, zdarzeniami, które przeplata tytułowy "taniec z trumną", domyślnie żegnający ofiarę danego zdarzenia. Absurd goni absurd, ich nagromadzenie wywołuje śmiech - i to najpewniej przyczyniło się do popularności także tego filmu, generując ponad 730 tysięcy jego wyświetleń. W czasie zwiększonego napięcia psychicznego każda chwila relaksu jest przecież na wagę złota. Choć czasem przekraczać może, w subiektywnej ocenie, granice dobrego smaku.

 


Potrzeba matką wynalazków

Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że filmy te przedstawiają tradycyjny taniec, który od wieków towarzyszy pogrzebom w Afryce. Na pomysł zaoferowania takiej nietypowej usługi pogrzebowej wpadł Benjamin Aidoo - właściciel zakładu pogrzebowego Nana Otafrija Pallbearing and Waiting Services z siedzibą w stolicy Ghany - czyli w mieście Akra. Szukając sposobów finansowania swojej działalności, którą założył w 2007 roku, postanowił zaoferować pogrzeb z oprawą na pograniczu tanecznego show. Oferta ta znalazła nie tylko uznanie wśród wielu Klientów, ale i szybko zyskała popularność. Film z takiej właśnie uroczystości nakręciła telewizja BBC - i to te właśnie kadry, co prawda z inną ścieżką dźwiękową, przebojem zdobywają Internet.

W dobie koronawirusa "coffin dance" nabrał dodatkowego - w pewnym sensie edukacyjnego - znaczenia. Zaczęto go bowiem wykorzystywać jako swoiste "memento mori" - sugerując oglądającym zostanie w domu, aby nie zachorować na COVID-19. W przeciwnym razie - tancerze z Ghany mogliby zatańczyć z ich trumną...

Ile osób, tyle gustów. Każdy osobiście decyduje o tym, jak odbierać takie czy podobne inicjatywy. Warto jednak pamiętać, że inny oznacza różny, a nie gorszy.   

Partnerzy

Archiwum aktualności