Nie znałam ani Marcelki , ani Kamilka ale ich śmierc bardzo mnie dotkneła. Zastanawiam się, czemu tak musiało być? Dlaczego tak młodzi ludzie odchodzą z naszego świata? Dlaczego to właśnie ich spotkało? Ciągle po głowie krążą mi te pytania i nie potrafię sobie na nie odpowiedzieć... Jedyne co przychodzi mi na myśl to, to, że M i K wypełnili już swoją rolę na ziemi i Bóg postanowił ich już zabrac do siebie... Ale czy to dobre wytłumaczenie? Myśląc w ten sposób zadawam sobie kolejne pytanie: Gdzie był Bóg podczas tej tragicznej nocy? Gdzie On jest teraz gdy rodzina i bliscy tak cierpią??? Trudno to wszystko pojąc...

Żal, smutek i rozpacz zawsze będą towarzyszyć na myśl, że Ich już nie ma pośród żywych :(
[*]

Marcelka na swoim profilu nk napisała: "Życie tak zaskakuje" To prawda, wtedy gdy 3 lipca dowiedziałam się o tym tragicznym wydarzeniu, które spotkały rodzinę i znajomych Marcelki i Kamilka, na moje serce spadł kamień... Kamień, który ciągle na nim ciąży, bo nie mogę uporac się z faktem, że was nie ma, że zgineliście tak młodo i w taki tragiczny sposób :( ...Napisałam, że te sstraszne wydarzenie spotkało bliskich NASZYCH KOCHANYCH ANIOŁKÓW ponieważ dla nich to wszsytko nie było tragiczne, przynajmniej mam taką nadzieję, że była to dla nich spokojna śmierc, a teraz szczęśliwie czuwają nad nami wśród innych aniołków... [*] :(
'Wieczny odpoczynek racz im dać Panie...' M[*] K[*]

To straszne, że tak młodzi ludzie odchodzą, ale widocznie tak musi byc :( Słowa te tak dziwnie brzmią "musi tak być" :( może Bóg ma w tym jakiś cel? Tego nikt z nas nie wie... Teraz nam pozostaje tylko modlic się za Marcelkę i wierzyc, że tam u góry jest szczęśliwsza niż była z nami... [*]

Światełko dla ciebie Marcelinko
[**********************]

Marcelko tak ciężko pogodzić się z Twoją stratą. Mam nadzieję, że teraz jesteś szczęśliwa [*]

Spoczywaj w pokoju, Marcelino [*]

Nie znałam Cie osobiscie, lecz z opowiesci twojego najwiekszego przyjaciela... mi jest ciezko, ale tym którzy cie znali i kochali ..... brak słów:(

(*)