pomiędzy myślami
ukrywam się
gdzieś między słowami
uczę się żyć
A ty daleko jesteś


szukam, szukam ciebie
w samotności swej
szukam, szukam ciebie
w tęczy moich łez

pomiędzy bólem wciąż
miłości ślad wyciskam
tak staram się choć trochę
zmieniać świat
między niebem a piekła dnem
dogania mnie upiorny sen
i walczę z całych sił
ja – marny pył


szukam, szukam ciebie
w samotności swej
w najmniejszym znaku z nieba
w tęczy moich łez
proszę, pomóż mi
pomóż mi choć na chwilę znalezć ciebie...

zimowe marcowe zewnątrz oszronione mrozem
światelka zapalane sercem dla CIEBIE
MARCINIE

Kiedy zasypiam
W świecie spod rzęs
Pod powiekami
Tam szukam Cię
W hałasie świata
W biegu bez tchu
W moim oddechu
Tam szukam Cię


Kiedy wiem, kiedy nie
Kiedy jem, kiedy śpię
Wszędzie szukam Cię

I kiedy latem
Powietrze drży
W chmurze owadów
Tam jesteś Ty
W zimowej ciszy
W skrzypieniu drzwi
W trzasku drzewa z kominka,
Tam szukam Cię

Kiedy biegnę i gdy gubię się
Kiedy płaczę,kiedy tęsknię.
Wszędzie szukam cię synku.


ŚWIATEŁKA DO NIEBA DLA CIEBIE
WPROST Z MOJEGO SERCA

Twoich najbliższych z całego serca pozdrawiam

Ciągle szukam cię gdzie jesteś kto wie
jaki wiatr cię gna tam gdzie nie mogę być ja
ciągle szukam Cię, by ocalić przed tym co stało się już.
kilka słów, gorzkich łez, wszystko to we mnie jest.

Myśli o tobie nie pozwalają mi zmienić nocy w dzień
nie pozwalają cofnąć czasu
a ja biegnę wciąż i dogonić chcę chociaż twój cień.


białe płatki z nieba jak listy od was spadają takie piękne białe i czyste tylko tak szybko nie przeczytane znikają.
miliony światełek dla CIEBIE do samego nieba.

Byłeś tylko jeden, jedyny
Z mojego ciała i krwi
Utraciłam powołanie
Nie potrafię już czynić dobra na ziemi

Siedzę cicha
Siedzę cały czas z sercem w żałobie
Siedzę, całymi dniami i myślę o TOBIE
Brak mi słów,
I kłębią się w głowie myśli
Czy teraz wystarczy niebu aniołów?

Stwardniałam
I zziębłam
Nic się nie składa w moim życiu
Proszę, wybacz że chcę wiedzieć
Czy już wystarczy niebu aniołów?

Razem – och, razem
Nie, już nigdy tak nie będzie
A jednak nie odważę się zapytać
Czy teraz wystarczy niebu aniołów?

Był tylko jeden, jedyny
Z mojego własnego ciała i krwi
Czasami słyszę jego wołanie
Prosto z domu Pana Boga
mamuśka kocham cię.

MILIONY ŚWIATEŁEK MOJEJ PAMIĘCI
DLA CIEBIE MARCINIE
NAJBLIŻSZYCH SERDECZNIE POZDRAWIAM IRENA