Marcin Kroplewski

Żadna góra nie jest zbyt wysoka, by ją zdobyć
Wszystko, czego potrzebujesz, to trochę wiary, gdy się będziesz wspinał
Żadna rzeka nie jest zbyt szeroka, by ją przepłynąć
Wszystko, co musisz zrobić, to wierzyć w to, kiedy się modlisz
I wtedy zobaczysz, nadejdzie poranek
I każdy dzień stanie się jasny jak słońce
Zrzuć wszystkie swoje obawy na mnie
Chcę tylko, żebyś zobaczyła...

Będę twoją chmurką na niebie
Będę ci ramieniem, kiedy zapłaczesz
Usłyszę twój głos, kiedy zawołasz
Jestem twoim aniołem

I kiedy zniknie cała nadzieja, jestem tu
Bez względu na to, jak daleko jesteś, ja jestem blisko
Nie ma znaczenia, gdzie jesteś
Jestem twoim aniołem

Widziałem łzy, i słyszałem jak płaczesz
Wszystko, czego potrzebujesz, to czas,
wsłuchaj się w swoje serce
w tym sercu jestem ja

Będę twoją chmurką na niebie
Będę ci ramieniem, kiedy zapłaczesz
Usłyszę twój głos, kiedy zawołasz
Jestem twoim aniołem
I kiedy zniknie cała nadzieja, jestem tu
Bez względu na to, jak daleko jesteś, ja jestem blisko
Jestem twoim aniołem

I kiedy nadejdzie czas, by zmierzyć się z burzą
Będę u twego boku
Dzięki łasce pozostaniemy bezpieczni
I wiem, że przetrwamy
I kiedy wydaje ci się, że zbliża się twój koniec
Nie waż się rezygnować z walki
Po prostu wznieś ku niebu swoją ufność...

Będę twoją chmurką na niebie
Będę ci ramieniem, kiedy zapłaczesz
Usłyszę twój głos, kiedy zawołasz
Jestem twoim aniołem
I kiedy zniknie cała nadzieja, jestem tu
Bez względu na to, jak daleko jesteś, ja jestem blisko
każdego dnia
Bo ja mamuśka
Jestem twoim aniołem
I nigdy cię mamo kochana nie opuszczę,
ty wiesz bo spotykasz mnie w swoich snach.

najjaśniejsze światełka do nieba

Twoich najbliższych serdecznie pozdrawiam
i dziękuję że są Irena

...WSPOMNIENIA SA JAK PERŁY,MAJĄ W SOBIE COŚ Z KLEJNOTÓW I COŚ Z ŁEZ......

```````` ((
``````` ((,)... MOJA LAMPECZKA DLA CIEBIE
```` [(¯✿¯)]...
**********************
____ANIOŁECZKU____CZAS ,ODLEGŁOŚĆ I WSZYSTKO INNE TERAZ TRACI ZNACZENIE.LICZĄ SIĘ TYLKO TE CHWILE SPĘDZONE Z TOBĄ,

[*][*][*]

Trudno przeskoczyć mury,
kiedy przeszkód tak wiele.
Trudno odszukać w sobie życzliwość,
kiedy na dnie serca, kryje się żal.

Trudno wierzyć w lepszy poranek,
kiedy każdy jest taki sam.
Trudno marzyć o uczuć nieprzemijalności,
kiedy przestaje się czuć.

Trudno zacząć płakać,
gdy łez zabrakło.
Trudno zacząć się uśmiechać,
kiedy serce z bólu łka.

Trudno się żegnać,
to ...zawsze przychodzi trudno.
Pomimo żalu tęsknoty,bólu i rozczarowania,
a może właśnie dlatego
trudno powiedzieć ostatnie słowo...
dlatego wciąż powtarzam jesteś i będziesz
bo bardzo cię kocham .
JAŚNIUTKIE ŚWIATEŁKA MOJEJ PAMIĘCI
SERDECZNIE POZDRAWIAM NAJBLIŻSZYCH IRENA

Czy kiedyś świat odezwie się
do mnie.
I z łzami w oczach mi powie.
Dlaczego mając 23 lata,
pogrążono twą matkę w żałobie?

Niosę Ci bukiet kwiatów
i znicz zapalam na grobie.
biorę gitarę ze sobą
i gram balladę o TOBIE.

Niech dzwięk strun wiatr
Ci zaniesie,
a słowa obłokiem popłyną.
A echo po świecie rozniesie
mój ból i moją miłość do ciebie SYNKU.

MILIONY ŚWIATEŁEK DO SAMEGO NIEBA
DLA CIEBIE
POZDRAWIAM TWOICH NAJBLIŻSZYCH
I BARDZO DZIĘKUJĘ ZA OBECNOŚĆ

_____WSPOMNIENIA______

KAŻDE Z NICH ,TE WIĘKSZE ,JAK I TE MNIEJSZE,MAJĄ SWÓJ KOLOR,ZAPACH,SMAK.NIEKTÓRE SPŁYWAJĄ DELIKATNIE NA DNO DUSZY A INNE ZARYSOWUJĄ SIĘ NA ZAWSZE NIE PYTAJĄC NAS O ZDANIE.

─═ڿڰۣڿ☻ڿڰۣڿ═─ ─═ڿڰۣڿ☻ڿڰۣڿ═─ ─═ڿڰۣڿ☻ڿڰۣڿ═─

___MARCINKU_ MOJE NIEDZIELNE ŚWIATEŁKO TCHNIONE SERCEM DLA CIEBIE_____

─═ڿڰۣڿ☻ڿڰۣڿ═─ ─═ڿڰۣڿ☻ڿڰۣڿ═─ ─═ڿڰۣڿ☻ڿڰۣڿ═─

Radość powinna być wielka, a tak ciężko ją z siebie wykrzesać.

Powinna mienić się kolorami tęczy dawać nadzieję, opromieniać, skrzyć…

Powinna taka być i normalnie taka właśnie jest.

Wyłuskuję zza paznokci skradzione zapomnieniu resztki radosnych barw, jednak pamiętam..

Wszystko powinno być inaczej…

Wszystko.

Jest strach. I żal.

Żal do samej siebie. Przecież wszystko powinno być inaczej. Skradziona zwyczajność.

Snuję palny i marzenia oddając się jednocześnie wspomnieniom.

Tworzę w myślach obrazy które powinny być rzeczywistością. A nie są.

Są tylko, lub aż wytworem mojej wyobraźni. Wytworem moich utraconych pragnień. One mnie cieszą, tak zwyczajnie.

Teraźniejszości się poddaję, przyjmuję ją z całym moim cierpieniem i małymi radościami.

Przyszłości się boję, tak samo jak Wielkiej Radości.

niedzielne światełko do samego nieba synku.