Cześć Kzysiaku...Znów jest ten dzień znienawidzony pzeze mnie na maxa...o 14 idziemy do Ciebie na cmentarz:( znów się pewnie rozbecze jak dziecko:(cały czas mam tamten dzień przed oczami...trudno się pozbyć tamtych obrazów, stanów emocjonalnych...choć wolałabym cofnąć czas i ominąć ten dzień...wybacz Krzysiu, ale nie jestem w stanie teraz pisać:(:(:( dokończę wieczorkiem:(:(:( :*

Kocham Cię synku...właśnie wybieram się do Ciebie na cmentarz...(*)(*)(*)

Braciszku czy tęsknota musi tak boleć??? Jeśli tak to wolałabym już być tam z Tobą niż żyć w tym niesprawiedliwym świecie i czuć ten przeszywający ból nie do opisania...nikt nie potrafi mnie zrozumieć:(:(:( czuje taki smutek w sobie, że mogłabym wypłakać morze łez...:( od razu przypomina mi się jak kiedyś płakałam przez Ciebie a Ty przyszedłeś do mnie przeprosić i poprawić mi humor...nie zapomnę tego do końca życia tak jak i reszty sytuacji...słów...gestów...:( usilnie próbuje przez cały czas przypominać sobie jak najwięcej chwil spędzonych z Tobą...smutki i radości związane z Tobą...braciszku ciężko mi opisać słowami jak bardzo Cię kocham...słowa dławią mi się w gardle:( tak wiele chciałabym Ci powiedzieć...wspomnienia z Tobą to teraz najcenniejsze co mam i nie oddałabym ich za żadne skarby...tak wiele bym dała by móc spędzić z Tobą choć jeszcze jedną z naszych CHWIL razem:( Pamiętaj, że znaczysz dla mnie bardzo wiele i kocham Cię niesamowicie...przesyłam Ci światełko by było Ci tam jaśniej i cieplej:* no i oczywiście przytuliłabym Cię jak nigdy...Pamiętaj że KOCHAM i pamiętam i myślę zawsze:*:*:*

Pamiętam o Tobie braciszku:* :* :* codziennie jesteś w moim serduszku:*

opiekuj się swoimi bliskimi...