Julia Ulrych

Skarbie...Dziś mijaja 2 miesiace...od mometu kiedy odeszłas na zawsze:(I dzis cos zrozumiałam...Nie ma takich słów w których mogłabym opisać miłość do Ciebie...Ja Cię po prostu bardzo kocham i tego mi nikt nie zabroni:(I nikt nie zrozumie tego co czuje...Jeszcze płacze...za Tobą:(Twój Tata jest silniejszy...Chociazby na pozór...Ja chwilami wysiadam psychicznie....Nikt mi Ciebie nie zastąpi ...Bo byłaś NASZYM pierwszym dzieckiem.....Pierwsza radoscia i szczesciem...:(I zawsze bedziesz z Nami w naszych serduszkach:(Kocham Cię-jaby to Twój dziadek powiedział-jak cały świat i pół Ameryki...:*"Dziś już wiem,będziesz zawsze blisko nie...."Moja malutka Kruszynko:("To było 2 miesiące temu...rozległ się płacz...I krzyk...NIEEEE....usnełam na sali,świadoma co się stanie...Otwierając oczy wiedziałam ,że CIEBIE już nie ma...Z Tobą odeszła cząstka mnie...-KOCHAM CIĘ:(((((

Sobotnia świeczuszka dla Ciebie Juleczko!






Twojej mamusi życzę dużo sił!
Pozdrawiam Lucyna

Kochanie...dziesiejszy dzien jest totalnie beznadziejny:(I właśnie chyba dziś straciłam już wszystkie siły do Życia:(A jutro pogrzeb Twojej prababci:(Niech Bozinka czuwa nad nia :(Nie pisałam 1.11. .....W sercu było tak smutno....A usta się uśmiechały:(Taka dobra mina do złej gry:(Myśle ciągle o Tobie....Tak dawno mi się nie śniłaś:(Mogłabyś mi się ukazać znów we śnie...Podobno czas goi rany,ale moich nadal nawet troszke nie zagoił:(Nadal nie lubię patrzeć na małe dzieci,na te matki radosne:(Bo chciałabym mieć Ciebie i też być szczęśliwa:(Kochanie....KOCHAM CIĘ:(((((((((((((("...miłości prawdziwej nie da się zagłuszyć"...

PAMIĘTAM(*)

światełko płynące do samego nieba