Antoś Jureczko

Nie myśl, Antosiu, że zadałeś cierpienie rodzicom. Możesz mi wierzyć- wręcz przeciwnie. Byłeś iskrą, która rozpaliła wszystkie serca. Każdy dzień z Tobą dla Twoich rodziców był cudem istnienia i miłości, o jakiej nawet im się nie śniło. I nie przez Ciebie tak płaczą, Antoszku, tylko przez zły los, który im Ciebie zabrał i uniósł gdzieś, gdzie na razie nie mogą Cię odnaleźć.

Bo gdy się o Tobie dowiedziałam, już Cię kochałam.

I znów się nie udało...
Po tytule miał być tylko cudzysłów i nic więcej (w razie wątpliwości można zerknąć na stronkę Poli)...

Drodzy Rodzice Antosia - możecie wykasować te moje wpisy, jeśli chcecie. To w sumie nie jest takie ważne...

A dla Ciebie, Antosiu - jeszcze raz światełka zapalam:

[*][*][*][*][*][*][*][*][*]...

Czuwaj z góry nad swymi Rodzicami i dodawaj im sił, Maleńki...

To się nazywa złośliwość rzeczy martwych... Znów serwer dodał coś "od siebie" do tytułu...

Pierwotny tytuł, to:

"Autopocieszanka"

Może tym razem się uda...

Ola Szmajda.

Oj, widzę że do tytułu wkradł się jakiś błąd... Podaję więc jeszcze raz tytuł:
"Autopocieszanka", czyli:
"Jestem przy Tobie, Mamo".

Wiersz ten umieściłam na stronce mojej Córeczki - Poli. Chciałam jakoś pocieszyć sama siebie, bo nie wierzę, że śmierć jest końcem wszystkiego... (Potem dowiedziałam się i nadal dowiaduję, że pomaga on - prócz mnie - bardzo wielu osobom).
Dla mnie moje Dzieci są we wszystkich i we wszystkim, co kocham i co jest mi bliskie... A śmierć - to dla mnie początek - obietnica nowego Życia...
I choć czasem jest cholernie ciężko i strasznie trudno i czasem już brak nadziei, to wierzę, że moje Dzieci każdego dnia są przy mnie - inaczej chyba bym zwariowała z tęsknoty...

Dużo sił dla Was, Kochani Rodzice Antosia...

Ola Szmajda.

Widziałam, że Twoja Mamusia, Antosiu dodała Ci fragment mojego wiersza...
Dla Ciebie, Aniołku jaśniutkie światełka:
[*][*][*][*][*][*]
i mój wiersz w całości:

"Autopocieszanka", czyli „Jestem przy Tobie, Mamo…”

Nie płacz, kochana Mamo
ja patrzę na Ciebie co rano...
Jak tylko oczka otworzę
i skrzydła anielskie rozłożę
to zaraz lecę do Ciebie
pomimo, że jestem tu - w Niebie.

Lecę, by Ciebie utulić,
do serca mego przytulić,
głaskać Twe włosy rozwiane
i skleić serce złamane.

I znajdziesz mnie w listku na drzewie
I wiatru ciepłym powiewie
I w jasnym słońca promieniu
I w ptaku, co siadł na ramieniu.

W Tatrach i w szumie morza
W tęczy łuku, barwnym jak zorza
W Tatusia czułym uścisku
Bo jestem tak bardzo blisko...

I śpiewam Ci liści szelestem
I kocham - przy Tobie jestem
w zachodzie i wschodzie słońca.
Ja będę z Tobą do końca...

[Autorka wiersza: Ola Szmajda]

Aniołku(*)(*)(*)

Śpij Aniołeczku (((*)))

Światełko dla Ciebie Aniołku