Adrian Gorczyński

Byłam wczoraj u Ciebie:) Trzymaj się! (*) (*) (*)

Jak nazwać wzruszenie które mnie ogrania,
gdy w oczach pamięci mi stajesz??
Lub zdania połowa zabrzmi w uszach nagle, gest jakiś Ciebie oddaje??
Jak nazwać tęsknotę do żalu podobną
i gorzką jak łzy połykane.
Jak nazwać tę ciszę w alejce cmentarnej
gdy biegnę by spotkać się z Tobą??
Lecz zamiast Ciebie
skrawek ziemi czarnej
co zabrał mi postać tak drogą??

Mój kochany przyjacielu ,Synku ,tak bardzo boli to co sie stało i Tobie i nam,Ty zapewne umiałbyś to wytłumaczyć ,tak wiele się od ciebie nauczyłam tak wiele otrzymałam.Jak uwierzyć w to że Cię już nigdy nie zobaczę,przecież to niemożliweWiem że czekasz tam na nas ,a my na Ciebie Adku odezwij się czasami ,przecież potrafisz,nie zostawiaj tu nas bez żadnego znaku Kocham Ciebie

Tak Marta ma racje dziś wyjątkowo jest mi trudno.Tyle bym Ci chciała Synku powiedzieć ale Ty pewnie wszystko to wiesz.Nie przyniosłes mi kwiatów jak zawsze w tym dniu nie było też życzeń i najgorsze że już nikt mi ich nie żłoży,nikt nie powie mi mamoMam jedna wielka prośbę do Ciebie mój skarbie dbaj tam o siebie.Kocham Cie

Najokrutniejszym bólem jest stracić kogoś na zawsze, przywyknąć do jego nieobecności, poddać się swojej bezradności, nie móc uciec od bezsilności..."
Bardzo za Tobą tęsknimy Adrianku....
Miej dziś swoją Mamę w opiece, dziś jest Jej dzień i zapewne jest jej bardzo trudno...

Oszukał nas los,to podłożona zła karta Młodzieńcza niewinność, tak łapczywie wydarta....
Lodowaty dotyk śmierci, zabrał Twą duszę.
I nie dał Tobie szansy, nam dał katusze....
Nieopanowany ból przeszywa to rozstanie,
I na zawsze w sercach bliskich pozostanie.
To, co serca rozłączyło, również je połączy.....
Spotkamy się tam, gdzie dzień się kończy...

Dzień po dniu mija ,życie pędzi do przodu ale już bez Ciebie mój skarbie,bez Twoich roześmianych oczu,serdecznego głosu

Adku.... wciąż pamiętam....

Synku bez Ciebie mało co mi w życiu wychodzi ,wszystko miało sens ale tylko z Tobą ,jak dalej żyć ,jak żyć

Adrianku dziś idziemy na urodziny Twojej chrześnicy Madzi pierwsze bez Ciebie i znów nie moge uwierzyć ,i znów wyjątkowo ciężko