Patryk Szoła

Moje serce krwawi

Brakuje tu Ciebie ..dodaj mi sił bo po raz kolejny je trace

Tęsknie skarbie

Stanąłem w błękitnej poświacie...
Nagle Bóg mnie zawołał.
Wiem, że nie chciałaś, Mamo.
Nie byłaś jeszcze gotowa...

Ale czułem już zmęczenie
i chciałem iść do nieba.
Tam jest tylko spełnienie.
Tego było mi potrzeba.

Chciałem wreszcie wstać,
stanąć obok Niego...
Wiem, że to za wcześnie.
Nie planowałem tego.

Lecz tutaj jest tak pięknie.
Uwierz, że mam wszystko.
Jestem Twoim Aniołem.
Już zawsze będę blisko...

Kiedyś po Ciebie przyjdę.
Znów przytulisz mnie do siebie.
Lecz teraz musisz być silna.
Pomogę Ci w potrzebie.

Będę Cię strzegł od złego.
Czasem pojawię się we śnie.
Zawsze mnie chroniłaś,
a teraz ja ochronię Cię...

Nie płacz za mną, Mamusiu.
Z każdą łzą czuję Twoje cierpienie.
Poczuj moją obecność.
I pozwól mi zostać w niebie...

Kocham Cię i bardzo tęsknię

Bądź zawsze przy mnie

Codziennie wysyłam do Ciebie listy.

Z dnia na dzień coraz mniej słów.

Za to więcej ciszy

jak w kopertę pakuję całe moje serce.

I kiedy tak bardzo tęsknię,

milczysz.

Uczysz, że to też odpowiedź...

a potem przypadkiem na samotnej drodze, gdzie niedaleko modliszka składa ręce do modlitwy i zastyga bez ruchu na długie minuty...

Ptak świetlisty wtargnął między drzewa jak Anioł z nieba... Z zapewnieniem, że czytasz wszystkie listy.

I bez nich znasz moje serce, każdy połamany kawałek,
skrawek

podnosisz z ziemi.

Gdyby ludzie wiedzieli... Gdyby wiedzieli... Nie baliby się więcej...

Dziś wieczorem też wysyłam list...

Dziś proszę za wszystkich tych, którzy toną w strachu, gdzieś tam za horyzontem. BYŚ ZAPALIŁ ŚWIATŁO W MROKU DUSZY.

A w jednej chwili wszystko się zmieni.

Zaklejam kopertę.

Ten dzień nie wróci więcej. O całe 24 godziny cały świat jest bliżej do pełni poznania Ciebie :

Miłości Nie z tej Ziemi.

❤

JAK WTEDY

Zamknęłam oczy
i przeniosłam się tam,
gdzie jesteś...

Znów czułam Twoją obecność.
Jak wtedy,
gdy byliśmy razem.

Za każdym razem
czuję to samo.
Nic się nie zmieniło.

Tylko Twoje serce
każe mi czekać...
Tylko Twoje dłonie
są daleko...

Synku

ty zawsze będziesz moim dzieckiem
nawet gdy czas posrebrzy skronie
dla ciebie miejsce jest odwieczne
w małym pokoju tam gdzie płomień

i w sercu znajdziesz zawsze miłość
gdy wrócisz do mnie znów z wojaży
tak długo przecież cię nie było
że teraz możesz siąść i marzyć

popatrz na niebo w kuchni oknie
tam błękit niesie wiatrem ptaki
uśmiechnij do mnie się swobodnie
i wracaj synku znów po pracy

urosłeś przy mnie w dni upale
deszczu co spływał dla jesieni
więc mnie pamiętaj synku stale
i nie daj nigdy się odmienić

ty zawsze będziesz w moim sercu
nawet gdy życie cię zrujnuje
bo ja dla ciebie w moim miejscu
od świtu miłość znów buduję