Nekrolog jako SMS do bliskich
Gdzie jest kod QR?
Aby kod QR mógł się pojawić, należy uzupełnić w Nekrologu datę pogrzebu oraz cmentarz.
Do czego to służy?Damian Stajak
15 lat
data urodzin: | 27-02-1991 |
data śmierci: | 27-10-2006 |
krótki URL: |
a ja dopiero teraz jestem w stanie myslec o tym realnie,
choc nie do konca.
za rowne dwa lata mial byc slub.
a dzisiaj mielismy byc najszczesliwsi,
jak kazdego dnia.
Roztesknilam sie za Toba tak cholernie mocno
i coraz bardziej brakuje mi Ciebie,
Twoich ust i slow.
cierpie na brak emocji,
a mimo wszystko to boli tak cholernie mocno.
wypelnia kazdy fragmet mnie totalna pustka.
moja dusza umiera bez Ciebie.
Twó aniołek ( Laura )
Epitafium jako SMS do bliskich
Gdzie jest kod QR?
Aby kod QR mógł się pojawić, należy uzupełnić w Nekrologu datę pogrzebu oraz cmentarz.
Do czego to służy?Tata Szymona Trafalskiego
12 lat temu
(IP: XX)
JOLA-siostra Mirka i Ryśka
12 lat temu
(IP: XX)
(*) siostra Mirosława i Ryszarda Nalepka (*)
Anonim
12 lat temu
(IP: XX)
Magda
12 lat temu
(IP: XX)
:(:(:(
sandra
12 lat temu
(IP: XX)
zawsze bedziemy z Toba Damianku ; (( [*]
moniś.
12 lat temu
(IP: XX)
brakuje nam ciebie.
Nikola ;((((
12 lat temu
(IP: XX)
Jak chcecie wiedziec cos wiecej o Damianku to wpiszcie w googlach:
*Laura Kropińska Nysa
*Damian Stajak Nysa
*Nikola Stajak Nysa
*dark-riders.nazwa
[*]
mama Damiana Stajaka
12 lat temu
(IP: XX)
Damian miał 15 lat, zginął jadąc na crossie, 27.10.2006 w Nysie
Był dobrym synem, nie miał problemów, mąż był bardzo zżyty z synem, mieli wiele wspólnego z motocrossem. We mnie czuł dobrą dusze. Córka, jego siostra Nikola miała wtedy 8 lat, napisała mu wiersz. Zawsze mogła na niego liczyc, zawsze jej pomógł, nam pomagał. Otworzył się gdy poznał swoją pierwsza miłość jaka była Laura. Mieli wtedy po 15 lat. Boze jaki ten świat jest niesprawiedliwy. Miał marzenia, jak każdy z nas.
Słoneczko, tęsknimy :( [*] Zawsze jesteśmy z Tobą!!!
Laura
12 lat temu
(IP: XX)
Niezapomniane chwile.
9.10.2004r pierwszy raz przytuliłam Cię..
14.10.2004r uficjalnie zaczelismy byc razem..
18.09.2005r zrozumieliśmy że jesteśmy tutaj dla siebie.. już na zawsze..
27.09.2005rdostalam taka mala karteczke, pozornie nic nie znaczaca. zakresliles na niej wielkie serce i wpisales nasze inicjaly. mam ja zawsze przy sobie.
27.10.2006r tego pamietac nie chece, nie chce mysles o tym. najgorszy dzien w zyciu.
18.09.2010r mielismy wziasc slub.. to chore dla was.. wiem.. ale tak mialo byc.. wierzylam.. wciaz wierze w to ze tak bedzie.. wierze ze On wroci.. przytuli jak wtedy, powie jak bardzo tesknil i bedzie juz na zawsze obok.. i nic ani nikt mi Go nie odbierze..
Laura
12 lat temu
(IP: XX)
Wszystko o Damianie:
*znajdziecie na stronach:
laura211[kropka]blog[kropka]pl
dark-riders[kropka]nazwa[kropka]pl
uzaleznieni-od-siebie[kropka]blog[kropka]pl
z blogu Laury 26.10.06
od kilku dni bylam chora..
i Damian przyjezdzal do mnie zaraz po szkole
jak zawsze dlugo spalam..
ledwo wstalam..
i zobaczylam wiadomosci na gg od Niego..
napisal ze bedzie o 15..
i przyjechal..
bylam najszczesliwsza..
jak zawsze przy Nim czulam sie jak w niebie..
ale w pewnym momencie zaczelam plakac..
rozpaczliwie balam sie ze kiedys Go strace..
Damian nie wiedzial co sie dzieje..
przytulil jak zawsze..
i powiedzial ze mnie kocha nad wszytsko..
na zawsze..
ze
pomimo wszytsko..
chocby nie wiem co zawsze bedziemy razem..
nagle zadzwonil tato Damiana..
okazalo sie ze musi jechac...
nie chcial..
ale musial pojechac na obiad
a potem na tor sprawdzic nowy motor..
powiedzial ze przyjedzie kolo 19
bo inaczej zwariuje z tesknoty..
kolo 18:30 dostalam sms..
napisal ze jedzie po frykasy..
ze mnie kocha..
i ze jezeli cos tylko chce to mam dac znac..
zadzwonilam do Niego..
tesknilam za Jego glosem..
zamowil frykasy i przyjechal na chwile..
chcial mnie zobaczyc..
usmiechal sie..
i pojechal po nie spowrotem..
potem telefon od znajomego..
powiedzial co sie stalo..
ale ja nie wierzylam..
myslalam ze to durne zarty..
po 2 minutach zadzwonilam do niego..
wtedy uslyszalam karetke..
uwierzylam..
zadzwonilam do rodzicow Damiana..
sama szybko sie ubralam i poprosilam zajomego zeby mnie podwiozl..
cala bylam roztrzesiona nie wiedzialam co sie ze mna dzieje..
Aneczka byla przy mnie..
zanim dojechalam do szpitala zadzwonil do mnie tato Damiana..
powiedzial ze go traca..
myslalam ze oszaleje..
nie wierzylam..
myslalam ze przesadza..
potem szpital..
rwanie lisci..
siedzialam na ziemi
i rozrywalam wszytskie liscie..
myslalam o tym ze kiedys staniemy razem przed oltarzem..
jesienia..
i beda takie cudowne liscie..
plakalam..
nie wiedzialam co tak naprawde mnie czeka..
tutlilam siostre Damina..
uspakajalam mame..
trwalo to kilka godzin..
potem przeniesli Go na oddzial..
i tam Go zobaczylam..
byl taki jak zawsze..
kochany..
spokojnie spal..
tylko krew ciurkiem lala sie noskiem, uszami i buzia..
moje kochanie sobie spokojnie spalo..
myslalam ze zaraz wstanie..
Jego cialko bylo cieple..
zadnych siniakow..
nic..
tylko lekko zdarty naskorek na nodze..
dotykalam Jego policzkow..
dloni..
zastanawialam sie kiedy w koncu otworzy te cudne oczka..
wiedzialam ze jutro przyjde i bedzie ok..
ze z nim porozmawiam..
wiedzialam ze bedziemy rawsze razem..
i ze to tylko jakas pomylka..
ze z tego wyjdzie..
wiedzialam ze jest taki silny i nie podda sie w walce o zycie..
nikt mi nie powiedzial ze juz nie bylo o co walczyc..
jak dowiedzialam sie ze juz byl ksiadz wiedzialam ze to koniec..
ale mimo to dalej walczylam..
kombinowalam..
ale nawet najlepsi lekarze z Wawy mowi ze nie ma szans..
STATYSTYKI NEKROLOGÓW
DODANE NEKROLOGI:
8 978
ŚWIECZKI PAMIĘCI:
10 643 228
UŻYTKOWNIKÓW ONLINE:
7