Czesława Aleksandrowicz Kędzia

... dziś 20 lipca, Twoje Imieniny... zawsze przyjeżdżałem do Ciebie na Twe Imieniny... dziś jadę na Twój Grób...

śniłaś mi się................

Mamo.
Dziś znów patrzyłem w miejsce,
w którym Twe Ciało zamieniono w proch...
Znów łzy cisnęły mi się do oczu...

... Jeszcze rok temu z okazji Dnia Matki całowałem Twą smutnie uśmiechniętą Twarz, Twe delikatnie drżące Dłonie...
Kochałem Cię bardzo i kochać nie przestanę...
Byłaś dla mnie zawsze Najważniejszą.
Za każdym wspomnieniem o Tobie czuję ukłucie w sercu...

Dziś koleżanka moja pisała,że umarł jej dziadek kochany...i tak strasznie teraz się czuje. A miała z dziadkiem jeszcze plany... A ja jej mówię - nie płacz, choć sama się zalałam łzami...Lecz powiedziałam jej - Twòj dziadek jest ciâgle z Wami! Tak jak moja babunia. Choć Bôg jà wezwał do siebie! Choć mieszka wysoko w niebie! Choć dotknáć jej nie możemy...To w sercach obecność jej czujemy....KOCHAMY CIÈ BABCIU!

Ojcze nasz...
... zbaw nas ode złego...
... i odpuść nam nasze winy...
Wieczny odpoczynek
racz Jej dać Panie...

Dołączam się do modlitwy mojej Córki...

Babciu, ty wiesz...ty już wiesz. Ty przecież tam do góry więcej widzisz i słyszysz - jak Nam się wydaje....Dlatego Ja o modlitwę proszę - poleć mnie Bogu - niech tym bardziej ma mnie w opiece. A ja zawsze gdy w niebo spojrzę, łza zakręci się na mej powiece........Bo tylko na odległość już dziś możemy z Tobą rozmawiać. Co tu, na Ziemi się dzieje możemy Ci opowiadać....I choć wprost Nam nie odpowiesz. Choć głosu Twojego nie słyszę, to jednak...gdy zamknę oczy - uciekam sobie w ciszę.....i wtedy dokładnie Cię czuję. Dokładnie Cię rozumiem. I wtedy mi jakoś łatwiej, cieszyć się wszystkim umiem.......